21 - prawdziwie wielkomiejska linia

 

Zdecydowanie i śmiało można orzec wszem i wobec, iż "21" to prawdziwie wielkomiejska linia przewidziana wyłącznie do taboru przegubowego (podobnie zresztą jak równie popularna 10- tka). Warto dodać, że nic nie zmienia w tej kwestii niedziela czy też święto państwowe: i tak linię tę obsługują wyłącznie same 18-metrowce. Nic nie zmienia też tu pora dnia - żeby nie było żadnych wątpliwości. Zero autobusów jednoczłonowych! Z taką sytuacją mamy do czynienia tylko w przypadku tych dwóch linii.

Ostatnio jadąc właśnie "21" - przy mocnym upale - zaliczałem raz za razem takie przepełnienia, że drzwi zamykałem właściwie raczej intuicyjnie, widząc jedynie wielki gąszcz kłębiących się przed nimi ludzi. Mnóstwo czasu traciłem na przystankach. Jednocześnie tak się złożyło, że wiozłem masę matek z wózkami – doprawdy wielkie nagromadzenie. Jedna za drugą. Miałem też kłopoty z widocznością po prawej stronie kabiny, gdyż "potoki tłumu" siłą rzeczy dotarły i tutaj, więc trzeba było trochę pogaworzyć, aby zapewnić sobie względną (bo o idealnej można było tylko pomarzyć) widoczność.

Ogromne korki i wielkie tłumy sprawiły, że przez moment jeździliśmy w zasadzie w trzy autobusy tej samej linii niemalże jeden za drugim. Dwa razem, trzeci jakieś 400 metrów za nami. Wszystko w ogromnym skwarze i w promieniowaniu słonecznym, które przebijało się do środka niemiłosiernie, generując irytujący ból głowy. Tak to bywa. Niemniej to zajęcie naprawdę można kochać...

Linia "21" łączy Zielone Wzgórza i boczne rubieże Leśnej Doliny, jak też Słonecznego Stoku (przez Marczuk i os. Młodych) ze ścisłym Śródmieściem Białegostoku oraz (w dalszej kolejności) z os. Piasta. Zasadniczo dwa duże blokowiska i centrum, przez mniejsze blokowisko (os. Młodych). Zatem przeguby są w tej sytuacji "murowane". Wszystko w myśl mojej prywatnej maksymy: gdzie dużo betonu, tam i ważkie, przepełnione linie.

 

Niewątpliwie "21" daje możliwość przejechania się malowniczą i urokliwą ulicą Warszawską, a i trzeba przyznać, że Zielonogórska ma swój urok. To bez wątpienia jedna z najważniejszych linii w mieście (obsługiwana przez wiele brygad), z której korzystają całe rzesze ludzi.

 

A skoro już o tym mówimy, to w zasadzie, jakie jeszcze linie możemy wpisać w poczet tych najważniejszych? Na pewno powinniśmy tu spojrzeć na następujące numery: 2, 3, 5, 9, 10, 16 (bardzo często trafiają mi się ogromne tłoki), 19, 100.

Co charakteryzuje te najistotniejsze linie? Dużo autobusów (brygad), w większości przeguby (linia 5 dla przykładu, tylko jeden wóz jednoczłonowy) albo tylko przeguby (jak wspominaliśmy, linie 10, 21). Duża częstotliwość kursowania, duże zapotrzebowanie i duża popularność.

Trasy prowadzące do Śródmieścia przez okazałe betonowe osiedla w rodzaju Dziesięcin - bez dwóch zdań - sprzyjają sporej liczbie ludzi. Ważkie szlaki nieopodal większych zakładów pracy również generują duży poziom rotacji pasażerskiej i liczne przepełnienia. To sprawia, że zapotrzebowanie rośnie i na obsługę danej trasy potrzeba coraz więcej wozów. Tak właśnie powstawały i w gruncie rzeczy nadal powstają najważniejsze linie w mieście. Trzeba zauważyć, iż główne, elementarne linie tworzą swoisty rdzeń, trzon, "schematyczny kręgosłup" na komunikacyjnej mapie miasta.

Tymczasem linie takie jak – przykładowo - 4, 8, 11, 12, 17, 18, 20, 24, 25, 26, 28, 103 czy też nocne N1 dzielnie uzupełniają te główne, w niektórych przypadkach nawet niewiele im ustępując. To taki "drugi garnitur", ale ocierający się momentami o "dno ekstraklasy". Tak jak w sporcie: czołówka drugiej ligi ma aspiracje i ociera się o tę pierwszą - działa to na tej zasadzie.

Z kolei linie takie jak 22, 23, 27, 29, 105, 110 czy też - przykładowo - 201 mają już charakter mocno uzupełniający (III liga) albo wręcz wyłącznie środowiskowy (201 - to w zasadzie linia podwójnie podmiejska, która nie wjeżdża nawet do Białegostoku; to wręcz „okręgówka”). Tego typu linie jeżdżą znacznie rzadziej i próżno szukać wśród nich autobusów największego gabarytu. Była ekstraklasa, druga liga (bez pierwszej), to i dla zasady wspomnieliśmy o trzeciej, a nawet o „okręgówce”.

Tak czy inaczej do zobaczenia w zatłoczonym "21"! Wielkie pozdrowienia dla szoferów, jak i naszych pasażerów...

Dawid Horbacz