Spisane na pętli: komunikacja miejska nie zasypia nigdy.
Spisane na pętli: komunikacja miejska nie zasypia nigdy.
Pasażerski transport publiczny to taka gałąź gospodarki, która w zasadzie pracuje cały czas. Jest to duża machina (kierowcy, mechanicy, pracownicy administracji), która jako całość nie zna słowa przerwa. Wszystko to oczywiście przy sensownym rotowaniu ludźmi i ich czasem pracy.
Innymi słowy, komunikacja miejska jako taka nie zasypia nigdy. Czy to wigilia, czy to sylwester, czy to dzień, czy to noc, czy to deszcz, czy śnieżyca, czy słoneczna spiekota, czy też gołoledź. Zawsze jest potrzebna. Podobnie jak policja czy też np. pracownicy elektrowni. Jasna sprawa. Bo zajezdnia to miejsce, gdzie w zasadzie życie toczy się cały czas. Co prawda z różnym natężeniem, ale jednak.
Jeżeli chodzi o autobusy na ulicach, to sprawa wygląda podobnie. Nocne linie mijają i zazębiają się z dziennymi (najbardziej zatwardziałymi). Jedni kończą, drudzy właśnie zaczynają. Za chwilę znowuż linie nocne jeżdżą wespół z pierwszymi dziennymi. I tak to się kręci... Jeżeli nie ma linii nocnych (a jest to zależne od dnia tygodnia), to jest niewielka przerwa pod względem obecności autobusów na ulicach, jednakże nawet w takim przypadku całościowo zajezdnia i tak nie zaśnie.
Przypomnijmy też, że jakiekolwiek święto nie powoduje całkowitego wstrzymania ruchu autobusów. Jedynie ogranicza liczebność maszyn na drogach poprzez świąteczny rozkład. Notabene piszę te słowa na pętli w wigilię. Trzeba powiedzieć, że ruch jest skromny i jeździ się nad wyraz przyjemnie.
Tymczasem - jak to niekiedy na końcowym bywa - pora skorzystać z toalety, a dokładniej z Toi-toi'ja, którego obskurna prezencja wewnętrzna nieomal tradycyjnie już woła o pomstę do niebios. Ciekawe jak te laski (kierujące i nie tylko) zmieniają tam podpaski... Bo warunki są doprawdy na tyle "ciekawe", że aż strach usiąść na czymś, co w założeniu konstruktorów zapewne miało przypominać muszlę, lecz z uwagi na "nonszalancką" eksploatację społeczną "nieco" zmieniło wygląd.
Nieważne. W każdym razie transport publiczny charakteryzuje się ciągłością działania. Zmieniają się ludzie, a autobusy wciąż jeżdżą. I będą jeździć... Wesołych świąt dla wszystkich pracowników komunikacji miejskiej, jak i dla naszych pasażerów.
Dawid Horbacz